michalsc

Administrator
  • Liczba zawartości

    287
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    29

Odpowiedzi dodane przez michalsc


  1. 1 godzinę temu, volviaczek123 napisał:

    Oczywiście rozumiem, że brak homologacji to "igranie z życiem" :D. Dlatego zastanawiam się nad Zurą, która ma homologację E20, no ale jedyna sprawna funkcja w niej to Horn. Także właśnie sprawa jest dyskusyjna. W sumie to urządzenie nie zostanie przerobione, a jedynie zostaną zablokowane funkcje modulacji dźwięków, które zarezerwowane są dla służb mundurowych. Wtedy homologacja chyba pozostaje ważna?

    Myślisz, że diagnosta mógłby przeprowadzić test, pomiary itp. co do horna i wystawić zaświadczenie czy narusza przepisy czy też nie? W razie kontroli dobrze jest mieć taką "podkładkę" ?

    Witam,

    Każda modyfikacja urządzenia czy zmiana sposobu funkcjonowania powoduje utratę homologacji. Dodatkowo wspomniana Zura posiada homologację co najwyżej R10 - czyli kompatybilność elektromagnetyczną. Nie ma tu mowy o UNECE R28, która jest wymagana dla klaksonu. Homologacja definiuje do czego dane urządzenie jest przeznaczone, jakie ma funkcjonalności i nie ma tu mowy o czymś takim "że ktoś sobie zablokuje funkcję i jest dobrze".

    Jeśli chodzi o diagnostę - nie jest to jednostka akredytowana i taki papierek nie zda się na wiele (chyba, że komuś braknie papieru toaletowego w trasie - to wtedy tak).

    Jeśli chcesz poznać szczegółowe parametry, jakie definiują klakson, to odsyłam do lektury UNECE R28.

    Pozdrawiam


  2. Witam,

    Tak jak wspominałem - końcówka mocy nie jest tu winna. Jeśli chcesz, mogę do niego zerknąć - wtedy proszę o kontakt na PW. Niestety jakość tych generatorów nie idzie w parze z wykreowaną marką i różne rzeczy potrafią się z nimi dziać. Ewentualnie mogę coś doradzić, ale wymagana jest tu umiejętność obsługi oscyloskopu i co najmniej średnia wiedza o elektronice.

    Pozdrawiam


  3. W celu porównania wykonane zostały pomiary najczęściej spotykanych kompletów nagłośnieniowych dedykowanych przez producentów. Głośnik i generator powinien być dopasowany charakterystykami do siebie, a nie, że "ktoś chciał pomieszać", tak samo, jak robi się to w innych dziedzinach, np.: nie przykręcamy do samochodu 4 różnych kół, każde z innej "parafii", bo chcieliśmy sobie pomieszać. Trzeba mieć świadomość, że jest sprzęt specjalistyczny i nie ma tu miejsca na samowolkę.

    • Like 2

  4. Nie powinno to być zaskoczeniem, gdyż modulacje w tym generatorze są tak napisane, że bardzo skutecznie omijają zakresy, w których głośnik pracuje optymalnie. Warto zapoznać się z charakterystykami i wtedy wnioskować.

    Porównywanie głośników "na ucho" nie ma praktycznego sensu i może być porównywalne do porady wróżki. W przypadku wyciszenia głośników rezystorami, wyniki jeszcze bardziej się rozjeżdżają - odsyłam do podręcznika akustyki.

    Fizyki się nie da oszukać i naklejka "Federal Signal", "Whelen" czy inna na głośniku nie da nam dodatkowych 10dB gratis. Im mniejszy głośnik i ma gorzej wyprofilowane kanały wylotowe, tym w efekcie będzie słabszy (pod kątem wydajności). Przykładowo wspomniane Dynamaxy - głośniki ES-100 lub ES-100C wypadają mizernie w badaniach i dla osoby znającej się na rzeczy nie powinno to być zaskoczeniem. Dobre wyprofilowanie kanałów wylotowych tuby jest kluczem do sukcesu w tym przypadku, co w małych głośnikach bardzo często nie jest możliwe do wykonania. Dodatkowo same kwestie montażowe również nie są bez znaczenia. Myślę, że przyszłe artykuły troszkę rozjaśnią te tematy ?

    Pozdrawiam


  5. 23 minuty temu, Wojas napisał:

    Fajnie by było zrobić też test samych modulatorów w oparciu o jeden, wybrany głośnik oraz samych głośników w oparciu o jeden, wybrany modulator. Obecnie skupiliście się na konkretnych zestawach jednak nie daje to jednoznacznej odpowiedzi, który konkretnie głośniki i jaki modulator są najlepsze(tzn. w tym przypadku najgłośniejsze) na rynku, a jak wiadomo zamawiający może miksować różne produkty w zależności od potrzeb/upodobań/możliwości instalacyjnych. Ciekawe jakie wyniki miałby GAM150na AS124 i PA300 na Gromie... ?

    Na chwilę obecną badaniu zostały poddane najczęściej spotykane zestawy na naszych drogach. Porównanie głośników czy też samych generatorów będzie tematem osobnego artykułu. Niestety i tak nie będzie to miarodajne, bo generator powinien być dopasowany do charakterystyki głośnika, przez co wyniki również się rozbiegną.


  6. 4 minuty temu, lbs5 napisał:

    Takie nalepki na błyskownikach w LZ z takim oznaczeniem typu lampy - to był standard . Podobnie jak układy obrotowe w LZ i w pojedynczych obudowach (kogutach) miały te same oznaczenia. 

    Jeśli chodzi o synchronizację, to nie doszukiwałbym się tutaj żadnych tajemnych sił. To samo zjawisko zaobserwowałem w stroboskopowych belkach LZ, które posiadam. Szczególnie w cztero- stroboskopowych. Najczęściej w trybie synchronizacji pracują wewnętrzne układy stroboskopowe, co można wytłumaczyć jednym przewodem zasilającym te oba układy. Zewnętrzne stroboskopy, ze względu na funkcję lewy-prawy stosowaną w ówczesnych modulatorach, miały zasilanie niezależne i tam efekt synchronizacji występuje rzadziej. Ta synchronizacja w przypadku zasilania dwóch układów jednym przewodem, jest raczej łatwo wytłumaczalna, ale również w przypadku tych zewnętrznych niekiedy utrzymuje się przez dłuższą chwilę, po czym znowu występuje chwilowe rozsynchronizowanie się błysków. 

    W moim sanitarnym Polonezie , jest jak opisałem powyżej . Momentalnie synchronizują się wewnętrzne stroby, ale cała belka potrafi również zsynchronizować się dłuższy czas i wówczas 4 stroby walą jednocześnie, potem na chwilę naprzemiennie i znowu dłużej razem . 

    Może ja nie miałem szczęścia do takich nalepek, bo na tyle modułów co naprawiałem, praktycznie mi się nie zdarzyło ich znaleźć ? a trochę tego przeszło przez moje ręce.

    Co do samej synchronizacji - zależy, co w środku siedzi, bo niektóre lampy były przystosowane do pracy w sposób synchronizowany. Synchronizacja "zasilaniem" raczej może być skutkiem zakłóceń niż zamierzonego działania, chociaż też nie za często się z tym spotykałem. Zależy to od stanu instalacji, przewodów w belce itp. Oczywiście tętnienia prądu w układzie mogą wywoływać różne efekty ale nie jest to zbyt dobre zjawisko dla elektroniki.


  7. Pierwsze lampy ksenonowe z podwójnym błyskiem (LBX-2000) zostały zaprojektowane w 2001 r. natomiast przetwornica PSLZ2XP (cegła) stosowana w  lampach LZP pochodzi z 2005 r. także pojedyncze moduły w tym okresie zostały stworzone. Z ciekawości dopytam jak będę w firmie (chociaż nieprędko ze względu na obecną sytuację...)


  8. Witam,

    Jeśli chodzi o naklejki - w Elektrze dość szczegółowo znakuje się typ zastosowanego elementu/podzespołu. W sumie mogło się zdarzyć, że ktoś wziął element z innej półki niż trzeba, chociaż te belki, które rozbierałem - tych oznaczeń nie miały, ale głowy sobie uciąć nie dam ? bo w firmie pracuję (dorabiam sobie) od stosunkowo niedawna, patrząc na daty tych stroboskopów.

    Wersje z synchronizacją tak jak wspomniałem, zdarzały się, chociaż była to rzadkość. Może faktycznie jakieś siły magiczne tu działają. Obecnie już nawet nie ma w firmie osób odpowiedzialnych za tamte lampy, bo dawno już są na emeryturze, także nie ma kogo zapytać a i dokumentację tak starych projektów nie tak łatwo znaleźć.

     


  9. Nie znam historii belki, ale wiem, że nie wyszło to spod ręki kogokolwiek z Elektry, bo po prostu rozwiązanie to jest zrobione niezgodnie ze sztuką. Tranzystor taktujący wystawiony całkowicie na wierch aż razi po oczach, podobnie jak ta plastikowa obudowa i dołożona płytka polutowana w niebyt udolny sposób na pająka...

    Jeśli chodzi o "samoistnie" synchronizujące się lampy - nie wiem co siedzi w środku stąd ciężko jest mi cokolwiek na ten temat powiedzieć. Były wersje, które posiadały możliwość synchronizacji, ale tak jak wspomniałem - musiałbym zobaczyć wnętrze.


  10. Witam,

    To nie Elektra rzeźbiła, tylko ktoś zrobił niezłą partyzantkę w środku. Moduł sterujący nie jest oryginalny, dodatkowo na mocowaniach soczewek Fresnela stosowanych w lampach zespolonych nie umieszczano naklejek z oznaczeniem LBX-11. Oznaczenie ewidentnie wskazuje, że lampa była obrotowa.

    Przetwornica to przerobiony moduł przetwornicy do pojedynczej lampy. Elektra nie stosowała płytek uniwersalnych żeby zrobić dokładany sterownik.

    Pozdrawiam

    • Like 1

  11. Jak zagłusza zurę to wiele wyjaśnia, bo to też jest nie za wysoka półka. 

    Whelen zaleca 11ohm dla impedancji nominalnej. Rezystancja tego typu głośnika w zależności od producenta wynosi ok 4,2ohm stąd przy 10,8ohm rezystancji oczywiście układ będzie pracował, ale na obniżonej mocy. Jeśli chodzi o głośność - odpowiedź dałby pomiar miernikiem całkującym, ale nie przewiduję powalających wartości. Trzeba tu zwrócić uwagę na fakt sprawności głośnika, wyprofilowania tuby, sposobu montażu czy dobrania częstotliwości pracy do parametrów głośnika, które nie są bez znaczenia. 

    Pozdrawiam 


  12. Witam, 

    Dobrze by było zastosować oryginalne tranzystory TIP35C. Wzmocnienia powinny być możliwie najbliższe. Wartości wzmocnień z miernika za wiele nie powiedzą bo zbliżając się do parametrów pracy, ich charakterystyki się rozjeżdżają. Jeśli chodzi o stosowanie tranzystorów na kanapkę - moim zdaniem nie jest to dobry pomysł ale widać, taki zamysł miał producent. Brakuje jakiegokolwiek ich równoważenia. Ogólnie ta zura nie jest najszczęśliwszą konstrukcją, zwłaszcza wersja na 24V.

    Jeśli chodzi o sprawność - nie jest to sprzęt przeznaczony do pracy na analogu stąd będzie się przegrzewał podczas długiego korzystania z mikrofonu czy radia. Tego typu końcówki mocy są dedykowane do pracy z sygnałem prostokątnym. Na analogu niestety długo nie pociągną.

    Pozdrawiam 


  13. Witam,

    Odpowiedź na pytanie jak to zrobili - magic. A na poważnie to opcja trzecia. Horn elektronik to nie jest jakiś wyszukany sprzęt. Kiepskie głośniki z kiepskim generatorem, którego końcówka mocy da może 20-40W? Raczej nie więcej. Sterowanie tym generatorem odbywa się na zasadzie zwierania kabelków, więc byle przełącznik da radę. Sam dorabiałem taki panel do tych generatorów. Cały generator opiera się na kostce UM3561. 

    Pozdrawiam 


  14. Witam, przegrzał - nie znaczy spalił. Tak jak wspomniałem, tego typu urządzenia nie są przewidziane do długiej pracy z sygnałem analogowym. Dodatkowo ten generator nie ma jakiegoś specjalnie dużego radiatora (kawałek blaszki - czyli obudowa), stąd uszkodzenie może z tego wynikać. Oczywiście jest to tylko gdybanie, bo bez pomiarów za wiele stwierdzić nie można.

    Pozdrawiam


  15. Raczej jest małe prawdopodobieństwo uszkodzonych tranzystorów - jeśli takowe występuje to w 99% powodują zwarcie i pali bezpiecznik. Jak pół dnia leciały komunikaty to prawdopodobne jest, że się przegrzał, gdyż takie generatory nie są przystosowane do długiej pracy na analogu.

    Pozdrawiam


  16. Witam,

    Wina raczej leży po stronie generatora. Często zdarza się, że do końcówki mocy nie dochodzi zasilanie - wtedy są opisane objawy. Przyczyną może być też uszkodzony przedwzmacniacz lub przerwa na linii sygnałowej. Ogólnie to trzeba by zrobić mu diagnozę, bo ciężko jest coś więcej powiedzieć - jak masz i umiesz obsługiwać oscyloskop to mogę podpowiedzieć co zrobić.

    Pozdrawiam


  17. Witam,

    Trzeba zwrócić uwagę na to, że zmiany w produktach nie są wprowadzane jako sztuka dla sztuki. Powoli zaczyna objawiać się tendencja do oceniania różnych produktów na podstawie swojego "widzimisie", co nie jest dobre. Na przykład - mix w generatorze jest fajny, bo się fajnie zmieniają melodyjki. A co to ma wspólnego z bezpieczeństwem? Nic. Zwróćmy również uwagę na to, że obracamy się w tematyce typowo profesjonalnej, która ma znaczący wpływ na bezpieczeństwo użytkowników drogi. Nie jest to koło gospodyń wiejskich czy inne kółko z haftowania, żeby wysnuwać opinie nie mające pokrycia w rzeczywistości. Forum jest miejscem nie tylko dla pasjonatów, ale również dla "przeciętnych Kowalskich", którzy kształtują sobie często opinię na podstawie tego, co piszą inni użytkownicy, gdyż nie ma za wiele tego typu portali "branżowych". Szkoda by było, gdyby było to źródło złych informacji.

    Stwierdzenie, że certyfikacja, homologacje itp nie mają przełożenia na bezpieczeństwo świadczy o całkowitym braku zrozumienia tematu. Warto się zapoznać, jakie wymogi są stawiane różnym urządzeniom i do czego prowadzi brak takich wymogów. Pojazdy w Polsce są z reguły dobrze oświetlone, natomiast nagłośnienie kuleje na całej linii (poza policją - w nowych przetargach). Dlaczego? Otóż dlatego, że regulacje dotyczące oświetlenia są dość rygorystyczne, natomiast co do nagłośnienia - jest ich brak. A może by tak zrezygnować z regulaminu R10 i smażyć wszystkie urządzenia pokładowe zakłóceniami? Ale takimi, żeby mieszkańcy 500m dalej słyszeli je w swoich radiach (nie jest to bzdura wyssana z palca a realne zagrożenie od urządzeń niecertyfikowanych).

    Rzucanie zarzutów, że producenci "nie trzymają fasonu i nie produkują już dobrych widocznych z daleka lamp" jest co najmniej nie na miejscu (nie piszę tego jako producent a jako "pasjonat"). "Duch czasu i postęp nie zawsze przynosi oczekiwane efekty" - jakie efekty? Chodzi o to, żeby dalej stosować nieoptymalne rozwiązania, bo tak się komuś podoba? Warto rozważyć zezłomowanie samochodu i przejście na furmankę, w końcu postęp też nie przyniósł oczekiwanych efektów...

    Co do wytwarzania ciepła w lampach wyładowczych - polecam sprawdzić, a można się zdziwić. Klosze w LED-ach się nie topią, a w wyładowczych owszem.

    Odnośnie tego, że urządzenia są unowocześniane - warto sobie zdawać sprawę, jak kosztowne jest wykonanie urządzenia na zwykłych podzespołach, a jak tanie (i niezawodne) może być urządzenie mikroprocesorowe.

    Pozdrawiam

    • Like 2

  18. Witam, może dlatego, że:

    - palniki stroboskopowe mają stosunkowo niską żywotność, trzeba je wymieniać bo tracą po czasie pierwotne parametry,

    - w układach występują znaczne tętnienia prądu co wzmaga problemy z kompatybilnością elektromagnetyczną,

    - w układzie występuje wysokie napięcie co dodatkowo zwiększa awaryjność układu,

    - układy są podatne na wilgoć, ze względu na powyższą uwagę,

    - układy stroboskopowe są duże, co ogranicza miniaturyzację - czyli np, żeby zamontować lampę w grillu samochodu trzeba przykręcić coś kształtu i wielkości cegły,

    - palniki się znacznie nagrzewają, wymagając odpowiedniego chłodzenia (wymuszają rozmiar soczewki Fresnela),

    - klosze i soczewki Fresnela pracując w takiej atmosferze zaczynają matowieć i żółknąć, wymagają wymian,

    - wymagana jest duża optyka,

    - moduł stroboskopowy jest znacznie bardziej kosztowny w wyprodukowaniu niż moduł LED,

    - mają znacznie niższą sprawność od źródeł światła LED, co przekłada się na większe pobory prądu i tętnienia w instalacji samochodu,

    - moduły stroboskopowe generują dodatkowe koszta w czasie eksploatacji (patrz wyżej),

    - moduły stroboskopowe są znacznie bardziej podatne na uszkodzenia mechaniczne czy wibracje niż moduły LED,

    - moduły stroboskopowe utrudniają pracę służbom na miejscu (np szukanie sprzętu na dachu podczas pracy modułów stroboskopowych w nocy jest prawdziwą katorgą),

    - moduły stroboskopowe mogą powodować tzw. zjawisko olśnienia, czyli obniżają bezpieczeństwo dla użytkowników drogi.

    Przed stwierdzeniem czegoś jakby to była prawda objawiona warto się zapoznać z rzeczywistością a nie tylko rzucać określenia: "bo mi się nie podoba, bo kiedyś to było..." itp. Wprowadzanie nowych rozwiązań nie jest kwestią fasonu ani zachcianek, tylko podyktowane jest parametrami technicznymi i bezpieczeństwem.

    Pozdrawiam